niedziela, 13 października 2013

Rozdział 15

Harry wiedział, że pobiegnę do domu więc musiałam wymyślić coś innego.
Zeszłam z drabiny ewakuacyjnej i biegłam przed siebie ratować właśnie życie.  Nie mogę uwierzyć do czego się właśnie przyznał. Spojrzałam za siebie. Już nie było widać jego domu.
Więzienie "Cheshire" było w pobliżu a tam 'mieszkał' ojciec Harry'ego. Nazywał się chyba Dan... Nigdy nie zwiedzałam miasto więc jedynym miejsce moje schronienia mogła być moja piwnica. Kiedy byłam pod domem nigdzie nie było Smokey. Mam nadzieję, że Harry jej nie skrzywdził. Moje myślenie przerwało to, że w coś wpadłam a raczej w kogoś. To spowodowało, że upadłam na ziemię.
- Ow... - jęknęłam cicho.
Spojrzałam na ciemną sylwetkę i krzyknęłam.
- Patrz jak chodzisz.
Mężczyzna był potężny, miał ciemne włosy i te zielone pełne oczy. Znam tylko jednego człowieka, który ma takie oczy. Ale to nie był Harry. To musiał być jego ojciec. Wyglądał dokładnie tak jak człowiek na zdjęciu tylko teraz trochę starzej. Spojrzał na mnie z zadowoleniem.
- Moja wina. Mogę poznać twoje imię? - był taki sam pewny siebie jak Harry.
- Myślę, że znasz już moje imię Styles - splunęłam a on zaśmiał się.
- Tak pani Shayna Pacifica LeBlanc - wzięłam krok w tył.
- Harry Ci powiedział...  - mruknęłam a ziemia w tej chwili była bardzo interesująca.
Westchnął.
- Tak. Powiedział mi, że Cię kocha ten twój pieprzony brat. - spojrzałam na niego z nie dowierzaniem. Był na mnie zły. Co? Najgroźniejszy człowiek w UK jest na mnie zły?
- Co?
- To samo stało się z twoją mamą i tatą. Zabrał mi jej serce, kiedy należała do mnie - wskazał na siebie.
- Wiem powiedział mi. - wymamrotałam
- Znakomicie. Twój brat, chłopak oszczędził mi mówienia tobie całej tej nudnej historii. - Głos Harry'ego był głębszy niż jego ojca. Ten był dziwny...
- Kto miał serce Harry'ego przede mną? - musiałam o to zapytać. Ukłucie zazdrości zagościło we mnie myśląc, ze ktoś kochał Harry'ego przede mną. Czekaj ja przyznałam, że kocham Harry'ego?
- Nikt. Nikt go nie kochał. Jestem zły za to, że jego własna siostra wyrwała mu serce z piersi - krzyczał mi w twarz. Byłam przytłoczona.
- Nie chciałam - pisnęłam.
Przycisnął mnie do ściany.
- Nikt z waszej trójki tak naprawdę mnie nie kochał.
Muszę go przekonać, że to co Harry mu powiedział przez telefon było kłamstwem.
Ten człowiek jest szalony. Wygląda na to, ze miłość dla niego znaczy to, że ktoś kradnie czyjeś serce i nigdy nie oddaje.
- Kochasz go? - chciał się na mnie wyżyć... widziałam to.
- Nie - odpowiedziałam kłamiąc go.
- Nawet jak brata? - podpuszczał mnie
- Nie! on jest mordercą... tak samo jak ty.
Tak szybko jak te słowa wyszły z moich ust pożałowałam ich.
- On nie może Cię kochać jeśli żyjesz - Powiedział.
Harry obiecał, że nie pozwoli nikomu mnie skrzywdzić ale wzrok jego ojca mówi co innego.
- Nie - zapiszczałam jak najgłośniej. Łzy uformowały się w moich oczach.
- Nie błagam - jego duże ręce chwyciły mnie za nadgarstki i uniosły za głowę.
O boże. Poczułam nagły przepływ adrenaliny i głośno krzyknęłam.
- Harry! - płakałam i krzyczałam jego imię wiedząc, że jest jedyną osobą, która może mnie teraz uratować.
Przycisnął swoje ciało do mojego aby pozbawić mnie jakiegokolwiek ruchu. Łzy spływały mi po policzkach.
- Harry Proszę! - wrzasnęłam - Pomóż mi!
- Zamknij się! - Dan warknął i rzucił mną o ścianę.
Po raz drugi upadłam. Próbowałam wstać gdy szedł do mnie. Udało mi się. Zaczęłam biec jak najszybciej.
- Wracaj tutaj ty mała suko! - Dan krzyknął
Biegłam aż usłyszałam głośny huk.
Krzyknęłam gdy kula przebiła moje udo i znów opadłam na ziemię.
- Shay! - usłyszałam głos i spojrzałam w górę.

~ Harry POV ~

Było cholernie zimno więc pobiegłem jak najszybciej do mojego mieszkania po kurtkę. Gdy ją zakładałem usłyszałem jak ktoś krzyczy moje imię. Wiedziałem, że to Shay!
Zanim zorientowałem co się dzieje moje nogi już prowadziły mnie do jej głosu.
Ktoś ją ranił a ja domyślałem się kto to.
A jeśli ten ktoś to ta osoba, którą podejrzewam to Shay nie ma sama szans.
- Proszę pomóż mi! - krzyknęła jeszcze raz
Jej anielski ale bolesny głos.
Dlaczego musiałem powiedzieć jej wszystko teraz? To był zły pomysł. Tera to... to jest kazirodztwo, ona mnie znienawidzi i prawdopodobnie nigdy się już do mnie nie zbliży.
Kurwa dlaczego jestem taki cholernie pesymistyczny.
Jej krzyki było coraz bardziej głośniejsze co oznaczało, że byłem coraz bliżej.
Dreszcze pojawiły się na moich plecach gdy pomyślałem co może się jej teraz dziać.
Shay może być gwałcona...
Czekaj nie...
On jej nie dotknął prawda?
On nie może tego zrobić.
W końcu ją zobaczyłem. Widziałem ich. Dan i Shay.
Całe moje ciało napięła się, choć nieważne jak bardzo starałem się ruszyć nie mogłem. Dopiero po chwili pobiegłem w ich stronę.
To jest moja dziewczyna...
Osłupiałem gdy zauważyłem jak Dan celuje metalowym przedmiotem w stronę Shay. Pieprzony pistolet. Skąd on go do diabła ma? To pewnie od Carol ... cholerna suka.
Wydawałoby się, że pocisk leciał w zwolnionym tempie. Może dlatego abym ja podbiegł i ją przejął?!
Kula uderzyła w nogę Shay. Ostatnio dokładnie całowałem ją w to samo miejsce.
Upadła...
-SHAY! - krzyknąłem rzucając się na kolana przed nią.
Spojrzałem w górę na twarz Dan'a.
- Ty pierdolony...
On był chory.
Nie dokończyłem zdania ponieważ z moich oczu wypłynęło kilka łez.
- Po co to kurwa zrobiłeś? - stanąłem na nogi wściekły. - Zabij mnie ty samolubny draniu!
- Oh tak właśnie to zamierzam zaraz zrobić - jego głos ranił moje uszy. Zauważyłem, że znów celuje w Shay.
Shay była moim życiem.
Jest i zawsze będzie.
Wyciągnąłem swój pistolet z kieszeni i wycelowałem w niego jak najszybciej umiałem.
- Daj mi jeden pieprzony powód dlaczego miałbym cię teraz nie zabić- ostrzegłem go przez zaciśnięte zęby.
Zaśmiał się.
Shay żyła. Była przytomna ale miała zamknięte oczy mrucząc nadal moje imię.
Moje serce się zacisnęło gdy po chwili zauważyłem jak jej głowa opadła na ziemię z wycieńczenia.
- Chłopczyku nie mam powodu do życia w związku z tym nie odpowiem Ci na to głupie pytanie.
Miał rację, on nie miał po co żyć więc nie już musi.
- Super. Twoja śmierć nie zasmuci nikogo - wycelowałem i pociągnąłem za spust.
Kula trafiła prosto w jego głowę gwarantując mi to, że już nie żyje.
_________________________________
Rozdział nie sprawdzony ponieważ tłumaczyłam jak najszybciej mogłam ... ;c Sorka za jakiekolwiek błędy
Aaaa mamy w końcu rozdział <333
Kiedy 16 nie wiem xdd :D KOMENTUJCIE <333

Zachęcam do tweetowania z #FTHAMPL i pytania http://ask.fm/CharmingDreams <333

31 komentarzy:

  1. Wooow tego się nie spodziewałam, zabił ojca ale dobrze bo nie zabił Shay :). Czekam na kolejny rozdział <333 I love You <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A. Harry zabił na jej oczach. Ciekawe co teraz. On ją kocha naprawdę. Biedna Shay. Szkoda mi jej.

    OdpowiedzUsuń
  3. omg :) czekałam na ten rozdział i nie zawiodłam się było super czekam na next dodaj jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jezuuu ! next , next !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. OMFG
    Jako Izabela założyłam konto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże on zabił swojego ojca! I Shay co z nią będzie? nie mogę się doczekać 16 rozdziału mam nadzieje że autorka fanfiction szybko doda nowy, bo opowiadanie jest zajebiste! <3

    http://unmasked-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG !!! Zgon ! Zabił swojego ojca !
    I co teraz będzie z Shay ?!
    To takie przykre, że są rodzeństwem :c
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG! mam nadzieje że z nią będzie wszystko w porządku, dobrze że Harry tam był, ufff
    czekam na nexta niecierpliwie
    @BeeMyNialler

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG ON ZABIŁ SWOJEGO OJCA DLA SHAY

    OdpowiedzUsuń
  10. edcedv swietny, harry ja uratowal <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział,dzięki za info.Czytałam rano,ale nie zdążyłam dodać komentarza,więc oto jest :** <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaa.. zapomniałabym dodać,świetnie tłumaczysz ! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kocham to opowiadanie i mam bzika na tym punkcie.

    OdpowiedzUsuń
  14. wowowowo ♥ kocham twoje tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  15. Oo beda mieli w koncu spokoj :) rozdzial super jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ty świetnie tłumaczysz tego bloga. Sama bym tak chciała .; )
    Czekam na następny rozdział .
    Zapraszam do mnie na opowiadanie http://one-second-one-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hazz pomóż jej szybko!! @heroineNiller

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaaa, nie spodziewałam się tego że Danowi tak szybko uda się uciec z więzienia, skoro mógł czemu sam nie zabijał tych osób tylko kazał Harremu.. Jakiś psychol xd
    Rozdział świetny i strasznie podoba mi się że Hazz tak chce zaopiekować się Shay.
    Czekam na nn :*
    Kamila xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Dan strasznie szybko uciekł z tego więzienia, jestem w szoku. Ale akcja Harry'ego - boska!
    _________________
    http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/

    Candice nigdy nie przypuszczała, że jej przyjaciółka Martha jest w stanie popełnić samobójstwo. Znała jej sytuację w życiu i za wszelką cenę starała się jej pomóc. Jednakże pewnego dnia, kiedy wraca do mieszkania, zastaje swoją przyjaciółkę martwą. Wiele razy wspominała jej, że dostaje wiadomości od pewnego mężczyzny, który za każdym razem uświadamia ją, że i tak ją odnajdzie. W pogoni za wolnością dziewczyny przeprowadzają się do Houston, gdzie dochodzi do tego dramatycznego wydarzenia. Candice nigdy nie poznała tajemniczego mężczyzny, znała go tylko z opowieści Martha'y. Dziewczyna powraca do rodzinnego Londynu. Co się stało z chłopakiem? Czy go pozna? Jedno jest pewne...nazywa się Harry Styles...i nigdy nie odpuszcza dziewczyny.

    http://fifty-shades-of-harry-styles.blogspot.com/
    Serdecznie zapraszam do komentowania :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Woooow nie wierze on go zabił :0
    mam nadzieje że Shay sie nic nie stało
    czekam na kolejny rozdział
    kocham to FF <3

    OdpowiedzUsuń
  21. KOCHAM CIE <3 ZA TO ŻE TO TŁUMACZYSZ ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. KOCHAM TO JEST NAJLEPSZY FF JAKI CZYTAŁAM PROSZE SZYBKO DODAWAJ NOWY ROZDZIAŁ.!! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. OMG ciekawe czy pojadą do szpitala z taą nogą Shay , ale przecież on nię może rzucać się w oczy , więc pewnie sam bd musiał ja wyjąć !

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny ciekawe co dalej z jego ojcem a co najważniejsze z nim i jego siostrą. Zapraszam do ocenienia i z góry dziękuje. To dużo dla mnie znaczy. http://knowivedonewrong-leftyourhearttorn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham to !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. tyle tu przemocy ale jest okey:) mam nadzieję że się zejdą :P

    OdpowiedzUsuń
  27. OMG - to jedyne słowo .które opisuje to co teraz czuję po przeczytaniu tego rozdziału *-*

    OdpowiedzUsuń