- Shay... - upadłem na kolana ku jej boku.
Leżała na brzuchu a ja byłem zbyt przerażony aby ją obrócić. Zakłam, że jej piękna twarz będzie pokryta brudem i krwią. Ściągnąłem kurtkę i bluzkę, którą szybko owinąłem wokół jej uda. Co mam teraz zrobić?! Wiem jak krzywdzić ludzi a nie ich ratować. Odwróciłem ją oby móc związać koszulkę. Czoło miała zadrapane i lekko uszkodzony nos. Westchnęła głośno ponieważ ból się prawdopodobnie nasilał. Byłem zły bo nie chciałem aby czuła ból. Spojrzała nieprzytomna pomimo łez spływających z oczu.
- Cii w porządku. Wszystko będzie w porządku - odgarnąłem jej włosy do tyłu.
- Harry...- płakała
Dzięki bogu może mówić.
- Tak kochanie?
- Szpital - jęknęła.
O kurwa zamykała oczy.
- Nie, nie, nie proszę miej oczy otwarte. Zabiorę Cię do szpitala. - podniosłem ją i nie wiedziałem gdzie iść.
Gdzie jest ten cholerny szpital...
- Shay gdzie jest szpital?
- Nie wiem... - wymamrotała
- Cholera -krzyknąłem
- Proszę Harry
- Staram się kochanie.
Kurwa... nie mam kurtki. Jedynym sposobem aby dowiedzieć się gdzie jest szpital albo zadzwonić po karetkę jest telefon do 999. Wyciągnąłem z kieszeni kilka funtów, wrzuciłem do budki z telefonem i wybrałem numer.
- 999 co się stało?
- Moja dziewczyna została postrzelona...
Po udzieleniu jej wszystkich informacji zsunąłem się wilgotną ziemię mając Shay na kolanach. Muszę czekać.
- Harry to boli. - szlochała
- W porządku - delikatnie pocałowałem ją w policzek
- Oni będą tu za niedługo
Po kilku minutach karetka zatrzymała się przy nas. Ratownicy wyszli wraz z noszami.
Zaproponowali mi abym pojechał z nimi i tak też zrobiłem. Kiedy przybyliśmy do szpitala była już 5 rano. Gdy miałem wejść do działu "nagłe wypadki" zostałem zatrzymany przez sanitariusza. Byłem bez koszulki.
- Co kurwa? Wpuść mnie - wybuchłem
Zapomniałem jaką ma reputację w UK. Nie mogę zwracać na siebie uwagi.
- Przepraszam ale nie może pan tutaj wejść.
- Wpuść mnie!
- Przykro mi ale będziesz musiał poczekać tam - wskazał na inną część budynku
- Dlaczego?
- Ponieważ tutaj nie wolno. Będziemy Cię informować
- To moja kurwa dziewczyna. Ile mam czekać?
Shay nie jest moją dziewczyną ale co miałem powiedzieć...
- Nie wiemy. Proszę iść tam poczekać albo zostanie pan eskortowany.
- Suka - splunąłem idąc do poczekalni.
Opadłem na jedno z krzeseł i czekałem.
Zauważyłem jak sanitariusz podchodzi do recepcji z papierami pod ręką. Kładzie je na blacie. Patrzył na mnie co chwilę i wiedziałem, że mówi o Shay. Odszedł. Podszedłem do pani za ladą i oparłem się o białą nawierzchnię.
- W czym mogę pomóc?
- Zastanawiał się gdzie znajdę Shay LeBlanc?
- Nazwisko pana?
Kurwa nie mogę jej powiedzieć mojego imienia. Nie mam innego wyjścia.
- Harry Styles.
- Nie wolno Ci tam wejść.
- Dlaczego? - krzyknąłem
- Panie Styles proszę usiąść.
- Powiedź mi dlaczego nie mogę się z nią zobaczyć?
- Ponieważ jest na sali operacyjnej.
- Co oni jej robią? - zapytałem
- Usuwają kulę z jej uda
- Ale, ale... kurwa... w porządku.
Wróciłem na krzesełko.
- Masz może jakieś łóżko? Jestem zmęczony jak diabli.
- Nie. - odpowiedziała
_ _ _ _ _ _
- Panie Styles?
- Panie Styles?
Otworzyłem oczy.
- Shay? - Wstałem gwałtownie po czym odwróciłem się do lekarza obok niej. Była na wózku inwalidzkim.
- Tak... - pociągnęła nosem
- Wszystko w porządku? - zapytałem
- W porządku. - powiedziała cicho
- Może wrócić do domu? - spytałem człowieka około 50 lat
- Nie dzisiaj - westchnął
- Co? - warknąłem - Co to znaczy nie dzisiaj?
- Harry proszę... - zamrugała szybko oczami.
O cholera Shay płakała. Biały, gruby bandaż było owinięty wokół jej uda. Czuję się okropnie, to moja wina. Złapałem ją za rękę i ścisnąłem lekko. Skrzywiła się i wyrwała dłoń.
- Jest osłabiona ponieważ straciła dużo krwi. - poinformował mnie lekarz.
Spojrzałem na ścienny zegar. Była 7.30 czyli spałem dwie i pół godziny.
- Czy z nią będzie wszystko w porządku?
Milczał przez chwilę. Kurwa...
- Tak, będzie wszystko w porządku. - W końcu odpowiedział
- To dlaczego do jasnej cholery nie może iść ze mną? - powiedziałem poprzez zaciśnięte zęby.
- Nie wiemy czy jest już gotowa opuścić szpital, do chodzenia potrzebuje kul.
- To ja kupię jej te cholerne kule - byłem już zdesperowany - proszę ja chcę tylko aby wróciła ze mną do domu.
- Mogę zostać na jedną noc... - Shay mruknęła słabo słyszalnym głosem
- Nie chce tego. Mogę sie tobą zaopiekować kochanie.
Uklęknąłem więc byliśmy na równi oczu. Pochyliłem się a Shay lekko pocałowała mnie w usta. Ucałowałem ją jeszcze w palce u dłoni.
- Ona ma wrócić do domu. - Powiedziałem do lekarza nadal patrząc Shay w oczy.
- Panie Styles...
- Kurwa nie mów do mnie po nazwisku. Ona idzie ze mną i nie obchodzi mnie co o tym powiesz. - powiedziałem gniewnie
Stanąłem na nogi. Westchnął więc wygrałem.
- Proszę bardzo.
- Gdzie mogę dostać kulę?
- Możemy pożyczyć na dzisiaj ten wózek inwalidzki ale będzie potrzebny nowy lub kule.
- Dobrze - skinąłem głową wdychając głęboko powietrze.
- Gdzie są Shay rodzice? - Lekarz zapytał mnie. - Ze względów ubezpieczeniowych. Nie mogliśmy się dodzwonić pod numer stacjonarny.
Zanim zdążyłem odpowiedzieć Shay to zrobiła za mnie.
- Nie żyją... - wyszeptała
Straciła dwie osoby w ciągu dwóch miesięcy. To przerażające.
- Oh dobrze więc dlaczego dałaś numer do domu skoro nie żyją? - skierował swoją uwagę na mnie.
- Ponieważ pan prosił.
Westchnął ponownie. Był strasznie irytujący.
- Dobrze. Potrzebujemy wypełnić jeszcze kilka informacji więc czy mógłbyś iść razem ze mną? - skinąłem głową i zaprowadziłem z nim Shay do innego pokoju.
- Kocham Cię - pochyliłem się i szepnąłem jej do ucha.
- Okej.
Pokręciłem głową. Kurwa wiedziałem, że mnie nie będzie w stanie pokochać.
Odpowiedziałem na wszystkie pytania siedząc obok Shay, która trzymała się za nogę owiniętą bandażem.
- Jak długo jeszcze to potrwa - ziewnęłam opierając głowę w dłoniach. Owinąłem ją ramieniem a jej głowa opadła mi na ramię.
- Tak. - Doktor O'Brian skinął głową.
- Dzięki bogu - odpowiedziała
- Jak daleko ten szpital znajduje się od domu Shay? - zapytałem
- Prosto za rogiem. - Oh nie wiedziałem, że tak blisko.
- W porządku - uśmiechnąłem się.
- Czy wszystko w porządku? - zapytałem gdy wyszliśmy ze szpitala.
Shay wolała iść na nogach ponieważ chyba się wstydziła tego starego wózka.
- Tak - jęknęła
- Nie sądzę, że to jest dobry pomysł
- Harry proszę.
- Okej, w porządku. Przepraszam.
Nadepnęła w dziurę na ulicy przez co złapała głęboki oddech z bólu.
- Kochanie wszystko w porządku? - to był zły pomysł
- Tak - odpowiedziała krótko.
Szliśmy z 20 minut. Stanęliśmy przed domem.
- Powiedział, że musisz odpoczywać. - poinformowałem ją
- Harry ja nie wejdę po tych schodach - jęknęła patrząc na mnie. Cholera
- Możesz. Pomogę Ci.
Zawahała sie ale po krótkiej chwili kiwnęła głową.
- Dziękuje za wszystko.
- To moja wina, nie powinnaś mi dziękować za to gówno. - Miałam na myśli wszystko.
- Nie. Ty mnie uratowałeś.
- Kocham Cię. - powiedziałem ponownie.
- Ja... - pokręciła głową i zaczęłam po woli wchodzić po schodach. Podszedłem aby jej pomóc. Nie może powiedzieć, że mnie kocha... to jest straszne.
Weszliśmy do jej pokoju.
- Połóż się - powiedziałem cicho. - musisz się przespać.
Przykryłem ją kołderką a ona krzywiła się za każdym razem gdy sie poruszyła.
- Boli?- szepnąłem
Skinęła głową. To mnie zabija. On cierpi przeze mnie.
- Chcesz abym sobie poszedł?
Gdybym poszedł może i by poczuła się lepiej ale wróciłbym później.
- Nie. Proszę zostań - wyszeptała
- Jesteś pewna? Nie czuj się jakbym... Nie chcę Cię zranić.
- Proszę. Nie chcę być sama.
- Dobrze. - powiedziałem uśmiechając sie lekko i idąc na drugą stronę łóżka.
Zdjąłem spodnie a Shay próbowała odwrócić wzrok i nie patrzeć. Uniosłem kołdrę i położyłem się obok niej.
- Wszystko w porządku? - zapytałem ponownie.
- Tak - mruknęła odwracając sie twarzą do mnie.
Odgarnąłem kilka kosmyków włosów z jej twarzy.
Przybliżyła się do mnie i wzięła moją twarz w dłonie. Pocałowałem ją zanim ona zrobiła to pierwsza.
- Ja... - wiedziałem co chciała powiedzieć ale czemu nie mogła tego z siebie wyrzucić.
- Cii... śpij - uciszyłem ją lekko naciskając palcem na jej miękkie usta.
Skinęła głową i ziewnęła, Oparła głowę na mojej piersi. Zasnęła w sekundę tak jak ja.
________________________________________
Więc tak:
- Autorka myśli nad rozpoczęciem pisania drugiej części do tego.
- TO NIE JEST KONIEC PIERWSZEJ CZĘŚCI! :)
- Anonimy podpiszcie się PLZ <333
Komentujcie. Staram się tłumaczyć dla was jak najszybciej a wy nie skomentujecie ? :ccc #Szkoda ;(
Ten rozdział miałam dodać dopiero w tygodniu ponieważ pod rozdziałem 15 było tylko 30 komentarzy. A przetłumaczyłam od razu gdy wyszedł. Dla was ! :cc
PROSZĘ KOMENTUJCIE <3
Na TT piszcie coś odnośnie bloga z #FTHAMPL <3
świetny rozdziała < 3
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę świetny *.* Ale jestem ciekawa dlaczego w tym szpitalu nie zatrzymali Harry'ego skoro jest poszukiwany czy coś takiego. Tfu! Tfu! Oczywiście dobrze że tak się nie stało ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się też co będzie dalej z miłością Hazzy do Shay...
Nika :)
awwwwwwwwwwwww♥
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział gratulacje dla Autorki. Bardzo podoba mi się to jak tłumaczysz. Robisz to z takim wyczuciem. I dziękuję za to że przetłumaczyłaś wcześniej. Masz ode mnie wieeelgaśnego buziaka :*
OdpowiedzUsuńdo następnego
Lalaith
http://all-for-one-and-one-for-all-1d.blogspot.com/
awwwwwwwwwwwwwwww <3
OdpowiedzUsuńAjbgfdnuttddggdghhbvf,!!!
OdpowiedzUsuńBooooskie! Nie mogę się doczekać następnego <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńzajebisty xx
OdpowiedzUsuńGenialne <3 xx Julia xx
OdpowiedzUsuńKochamKochamKocham twoje tłumaczenie <333 jakby ci się nudziło to zajrzyj do mojego opowiadania jak nie to przepraszam za spam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dark-world-harry-styles.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNajlepszy ! :** Boże to jest lepsze od Dark,After i wgl. Bardzo,bardzo cię proszę ,następny !!!!! :*** <3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. Czekam na następny!!! ;) Ganja
OdpowiedzUsuńjediuewhydheiknuidwqnbk KOCHAM cIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3333333333333333
OdpowiedzUsuńWow. Jestem pod wrażeniem. Na prawdę świetnie tłumaczysz. :) Gratulacje.prosze cię bardzo o następny. ! :*
OdpowiedzUsuńJesteś BOSKA ! :) kiedy następny. Prosze Cię jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńzajebisty x
OdpowiedzUsuńSuper ! :D Przepraszamy,że nie komętowaliśmy. Napisz proszę kiedy nastepny !
OdpowiedzUsuńbardzo wciągneła mię ta historia kocham twoje tłumaczenia jak byś mogła dodawaj szybciej rozdziały
OdpowiedzUsuńChciałabym ale to zależy od Autorki kiedy napisze kolejny :))
UsuńTo jest extra a jak harry się zmienił :D
OdpowiedzUsuńMartuśka ;D
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńZuza
szczerze? pogubilam sie juz w tej historii >.< ale i tak jest interesująca a bez twojego tlumaczenia nie mielibysmy mozliwosci tego czytac, wiec Dziekujeee :) Mary xx
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńEkstra uwielbiam to opowiadanie/ natka
OdpowiedzUsuńCudowny jak zawszee...
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
AWGHWPOFJOPDRHNGITOYHTIOHBIOWOUBEROU *_* / @lovju69
OdpowiedzUsuńNiesamowite ! x
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńCiesze sie xoxo Maggie
OdpowiedzUsuńJeju,jaju, kocham ! *,* *,* Jesteś chjdichnec,bafdkjnaefds,thank you, thank you, :):):P
OdpowiedzUsuńWow,weszłam i powiem ci pod wrażeniem jestem wielkim ! Masz bogaty zasup słów jak na tłumaczkę. :) Powodzenia Ci życzę. P.S Wciągełam mnie ta historia,czekam na next ! :D
OdpowiedzUsuńczytam twoje 2 blogi na naprawdę fajnie piszesz i tłumaczysz - rozdział super czytam od początku i bardzo mi się podoba opowiadanie czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńinteresujące. :)
OdpowiedzUsuńOjej <3 Tłumacz dalej :))
OdpowiedzUsuń/Victoria
Świetny rozdział. I Shay przekonuje się do Hazzy. Czekam na następny z niecierpliwością. Pozdro
OdpowiedzUsuńAwwwww <33
OdpowiedzUsuńtłumacz dalej ja to po prostu koffam <33 /Julia
OdpowiedzUsuńrfhudcewnfcrw,jnfc rwfckj nrw KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest świetne. Trochę pokręcone, ale świetne. ;) Świetnie je tłumaczysz. Dobrze składasz zdania i wgl. ;) Chciałabym umieć tak dobrze angielski jak ty. ;P
OdpowiedzUsuńZabija mnie to, że Shay i Harry są rodzeństwem... świetnie tłumaczysz!
OdpowiedzUsuńRozi
woow jest meega :D Ciekawe co dalej będzie skoro zabili ojca ;p
OdpowiedzUsuńnie mogę sie już doczekac nastepnego rozdziału <3 kocham
OdpowiedzUsuńpozdrawiam xx,PLZ :)
JEEEEEEEEEEEEEEEEEJU
OdpowiedzUsuńNiech w końcu wyjdzie na jaw, że nie są rodzeństwem i niech będą razem!
Boskie *. *
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial!!!! next :)
OdpowiedzUsuńKocham to x♥
OdpowiedzUsuńFuck,zajebiste,no !!!!
OdpowiedzUsuńRfqqfqbwfavvavttfgjgdghtddddvghsffdfgfghgjh *,* *,* *,*... JPRDL KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!!! :))))))) - AGI x
OdpowiedzUsuńTeraz Harry jest taki shskskgaah♥ kocham to tłumaczenie i Ciebie oczywiście! ;>
OdpowiedzUsuńWOW. :D. magdziak xD
OdpowiedzUsuńkocham cie prosze dodaj dziś next jest już new. rozdział od autorki !C:
OdpowiedzUsuńja chce next !!:D
OdpowiedzUsuńdaj dziś next błagam :))!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńuwihebgdsk,jbewcljewbfcewhfcj LOVE <3
OdpowiedzUsuńPROSZĘ CIĘ. DODAJ NASTEPNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja sie tu uczyć nie mogę a mam jutro spr !!!!!!!!! Proszę cię - Iga
OdpowiedzUsuńkurwa,kurwa,kurwa,kurwa,kurwa,kurwa,kurwa. KOCHAM CIĘ TAK MOCNO !!! <3 *,* jesteś moja idolką.a ja twoją najwiekszą fanką ! :) Dodaj nexta....proszę tak pięknie,że ja pierdole. :) :*
OdpowiedzUsuńPOD WRAŻENIEM JESTEM ! *,*
OdpowiedzUsuńp.s Sylwia. x
weszłam i umarłam. plissss next ! :D
OdpowiedzUsuńkocham !!!
OdpowiedzUsuńMrr. I love it ! <3 gośka. ;)
OdpowiedzUsuńnext,please ? :))))))))))))
OdpowiedzUsuńojoj <3 dobijemy 70 tylko w dwa dni o.O
OdpowiedzUsuńZasługujesz na to ! <3 <3
Natępny...? ;P
huiewhyDX,NEDk,jehnbEDXNBEJCBWEH jest już 17, dhshauyhbNYBNehwj <3 Czekamy <33333 - Lovka. X
OdpowiedzUsuńjak bys dodała byłby by super ! ;D :) ;***
OdpowiedzUsuń<3333333 Kochana Jesteś <333333333
OdpowiedzUsuńBoshh muszę wiedziec co dalej inaczej znowu nie będę mogła zasnąc xdd
OdpowiedzUsuńhej zapraszam cię na mojego bloga - nie jest to blog z jakimś opowiadaniem tylko z grafiką , nagłówkami - http://breatheme18.blogspot.com/p/blog-page.html - a jeśli chodzi o rozdział to skomentowałam już wcześniej
OdpowiedzUsuń