sobota, 12 lipca 2014

Epilog

*9 miesięcy później*
- Z moją nogą jest już w porządku Harry. Mogę zjeść z wózka. - Chciałam zejść z tego ustrojstwa. Harry nigdy mi nie powiedział jak chciał uciec, ani jak było dokładnie z jego ojcem. Nie chciałam w sumie aby mi o tym mówił.
- Musimy poczekać, aż w pełni wyzdrowiejesz. A jeśli coś Ci się stanie? - Mówił szeptem gdy patrzył na mnie. Siedzieliśmy na krzesłach, na przeciwko siebie. Znaczy on na krześle ja na wózku. Nie mogłyśmy głośno rozmawiać, bo strażnicy wszędzie stali.
Harry został skazany na 17 lat. NA 17 LAT! Kiedy usłyszałam wyrok, wpadłam w histerię.
- Mam leki przeciwbólowe? - Zapytałam sama siebie.Harry uniósł brew.
- Przykro mi. Chcę żebyś się stąd wydostał, okej? Następnym razem jadę na Karaiby i Ty masz tam jechać ze mną. - Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Moglibyśmy zrobić to co Rose i Jack w Tytanicu.
Harry sprzedał wszystko co miał w poprzednim domu i dał mi pieniądze, abym kupiła sobie jeden bilet. Na początku odmówiłam, ale po pewnym czasie się zgodziłam. Jego jednym wymaganiem było to, że gdy miałam wejść na rejs musiałabym zostać z nim w związku. Z nim. Mam taki obowiązek.


Wszyscy z mojej ulicy, rodziny byli na pogrzebie mojej mamy. Musiałam wypowiedzieć jakiś tekst. Pieniądze i dom dostałam ja. To trochę dziwne, że jestem zakochana w osobie, która ją zamordowała. Trudno mi było opłacić dom, iść na studia i znaleźć pracę. W ten sposób musiałam sprzedać dom. Nigdy nie doświadczyłam życia na własną rękę.
- Myślę, że następnym razem pojedziemy we dwoje na plażę. Moglibyśmy się pieprzyć na plaży, prawda, że byłoby zabawnie? - Harry pochylił się i i sięgnął do mnie ręką.
- Nie dotykać! - Jeden ze strażników krzyknął.
- Pierdol się stary. Rozmawiam ze swoją dziewczyną, mogę przynajmniej potrzymać jej rękę? - Zapytał Harry.
- Twoja dziewczyna jest również twoją siostrą, więc nie.
- Jak to jest dać tobie jej rękę i pomóc jej iść do damskiej toalety? Spotkam ją tam za chwilę i będziesz mógł obserwować jak jej mózg kurwa wypływa?
Starałam się zachować poważnie jak Hazza wypowiadał te słowa tak dosadnie. Wszyscy się na nas spojrzeli.
- Zamknij się, bo nie będziesz miał juz żadnych odwiedzin.
- Kurwa w porządku. Mógłbyś mi dać chociaż trochę luzu? Znaczy się, będę to przez 17 lat. Jeśli byłbyś na moim miejscu i przez tyle lat nie dostał się do wnętrza swojej dziewczyny to co byś zrobił?
- Harry! - zachichotałam. Robiliśmy to w celi i ponownie trochę później. - Proszę, bądź cicho.
Zaszłam w ciążę, ale musiałam podjąć się aborcji, ponieważ dziecko mogłoby być chore, albo by umarło po urodzeniu. Wolałam tego nie przeżywać.
- Przepraszam kochanie. - popatrzył się na mnie. - Co by się stało jakbym przysiadł się bliżej nie dotykając jej? - Zapytał strażnika.
Strażnik kiwnął głową więc Harry zrobił jak mówił.
- Jak się czułaś jak przyszłaś tutaj? Bolało Cię coś?
- Niee, w porządku. Przyjechałam autobusem. Lekarz mówią, że noga goi się szybciej niż oczekiwali.
- Jestem z Ciebie dumny kochanie.
Uśmiechnęłam się do niego i pochyliłam. Wyszeptałam mu do ucha.
- Myślisz, ze kiedy uda Ci się uciec?
- Serio? - Jęknął, wystraszyłam się, że może go tym pytanie zdenerwowałam, dopóki nie zobaczyłam uśmiechu na jego twarzy.
- Shay, wtedy kiedy w pełni wyleczysz nogę, nie będziesz potrzebowała Kul ani wózka. Wtedy ucieknę.
Mam plan ucieczki, dobry plan.

6 miesięcy później.

Czekałam na zewnątrz dworca autobusowego, w dół ulicy od więzienia. Miałam na sobie okulary i długi beżowy płaszcz. Byłam bardzo zadowolona z ubioru. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nauczyłam się ulic stąd na lotnisko. Abyśmy mogli tam szybko dostać się. Musiałam kupić nowe dowody osobiste dla mnie i dla Harry'ego.
Moje nowe imię to Dia Collins a Hazzy Aaron Chambers. Od tej pory musiałam bardzo mocno się malować, przefarbować włosy.
Nagle poczułam ramiona, które odciągają mnie na bok. Miałam krzyknąć, ale po chwili ogarnęłam, że to Harry. Natychmiast przytuliłam się do niego. Byłam szczęśliwa.
- Wyglądasz pięknie Shay. Masz moje ubrania?
- Tak. - powiedziałam podając mu torbę.
Harry poszedł za krzaki. Pomarańczowy, więzienny strój wyrzucił, a założył swoje ubrania.
- Gdzie samochód twojej matki?
- Tam.- Pokazałam mu granatowy samochód.
Harry usiadł na miejscy pasażera, a ja kierowałam. Odjechałam tak szybko jak było to możliwe.
Między nami  w samochodzie panowała niezręczna cisza. Harry ją przerwał.
- Twoje włosy są piękne. - Odwróciłam się do niego
- Kurwa Shay, patrz na drogę.
- Cholera, przepraszam. to chyba nie jest takie proste jak myślałam.
- Powiem Ci co robić, ale skup się na drodze, okej kochanie?
Na lotnisko jechaliśmy około godzinki. Wysiedliśmy i udaliśmy się do środka. Mieliśmy zamiar lecieć do Nowego Jorku. Jak na razie będziemy udawać, że lecimy na urlop.
Wszystko poszło dobrze. Dotarliśmy do samolotu. Bałam się bardzo, ponieważ pierwszy raz leciałam samolotem. Harry szybko założył perukę. Wyglądał w niej całkiem ładnie. Spojrzał na mnie jak na wariatkę.
- Ej, Ty możesz nałożyć makijaż, a ja nie.
- Niestety. - Zachichotałam
Godzinę później Harry pocałował mnie lekko na rozbudzenie informując mnie, że niedługo lądujemy. Zdałam sobie sprawę, że miałam głowę opartą o jego ramię.
Po wylądowaniu szybko odszukaliśmy nasze torby i wyszliśmy z lotniska. Nie miałam pojęcie gdzie mamy iść. Nie chcieliśmy zwrócić na siebie uwagi więc nikogo nie pytaliśmy o jakąkolwiek drogę. Jednak po krótkim czasie odnaleźliśmy centrum.  Nigdy nie widziałam tylu ludzi w jednym miejscu, było strasznie tłoczno.
- Okej, więc teraz musimy znaleźć jakieś małe lokum dla nas.Bierzemy pierwsze, które znajdziemy, dobra? Później pomyślimy co dalej. - Harry powiedział do mnie, szybko ściągając perukę. W zgodzie kiwnęłam głową.
- Kiedy powiesz mi w jaki sposób uciekłeś z więzienia? - Zapytałam go.
- Oh tak. - Zaśmiał się, na co zmarszczyłam brwi. - Uciekłem przez kanał wentylacyjny.
- Serio? tyle czasu nie chciałeś mi powiedzieć, że uciekniesz kanałem wentylacyjnym? - Zastanawiałam się, a on wyciągnął telefon i szukał taniego mieszkania w Nowym Jorku.
My serio to zrobiliśmy. Uciekliśmy od policji w nowym Jorku. Jeśli to nie jest ekscytujące, to ja nie wiem co to..
_______________________________________

Tak więc znów jest tak jakby Cliffhanger.
Mam nadzieję, że całe tłumaczenie wam się podobało, jest ogrooomnie dumna, że tyle was je przeczytało. Proszę was, skomentujcie epilog, chcę poznać wasze opinie na temat tego całego FF. 
Kochaaaam Was!
Już niebawem prawdopodobnie zacznę pisać własnego FF, więc jak już coś będzie na rzeczy to wstawię linka na tego bloga.

Podsumowując:
Łączna liczba wyświetleń: 124333.
Obserwatorzy: 107.
Komentarzy: 911.
Najwięcej osób czytało z: Polski-113424, Stanów Zjednoczonych-1155, Hiszpanii-875, Norwegii-665 itd.

#BigLove <3

12 komentarzy:

  1. Omg ale super szkoda ze to koniec bede tesknic ale licze na to ze twoj ff tez bedzie taki super juz nie moge sie doczekac hmm co powiedziec mozna o tym ff napewno to ze jest nieprzewidywalny i troche dziwny bo historia byla nieprawdopodobna przez co z przyjemnoscia sie ja czytalo czekanie na posta bylo straszne kurde te emocje co bedzie dalej i wgl no coz jak mowilam bede tesknic ale wierze nas milo zaskoczysz

    OdpowiedzUsuń
  2. Epilog super, tylko szkoda że koniec tłumaczenia ;c <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  3. asdfhfjsdhjbsdvhbsdhbvshvsgdhgdsbvsdgldbdsvs
    Epilog perfekcyjny! tak sobie wyobrażałam zakończenie <3
    Jeszcze raz dziękuje za tłumaczenie!!
    To ff było na prawdę wciągające pamiętam jak czekałam na następny rozdział! Zostanie na długo w mojej pamięci :)
    Tak jak wyżej szkoda że nie mam następnej części czy coś ...


    PS. Nie usuwaj bloga bo tu jeszcze nie raz wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja pierdole jaka patologia haha

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha dokładnie patologie XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróciłam do tego fanfiction po długim czasie.
    Byłam przy rozdziale gdzie Harry i Shay uprawiali seks w więzieniu i dalsze rozdziały się nie pojawiały.
    Dzisiaj postanowiłam tu zajrzeć po kilku chyba miesiącach i nie wiem gdzie jest ten rozdział ale przeczytałam epilog
    tego opowiadania chyba nigdy nie zapomne, było za bardzo drastyczne i ...chore.
    ahh ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeejuuu już prawie zapomniałam o tym opowiadaniu.
    Epilog świetny tak jak całe fanfiction <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz jak się cieszę na ten epilog, spokoju mi nie dawało to że nie skończyłam tego opowiadania xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałas nominowana więcej na http://possessive-harry-styles.blogspot.com/ Gratuluje xx

    OdpowiedzUsuń
  10. ff świetny! serio
    może trochę patologiczny ale i tak świetny XD
    szkoda że taki krótki ale to była decyzja autorki że taki będzie więc do nikogo nie mogę mieć pretensji

    OdpowiedzUsuń