piątek, 6 września 2013

Rozdział 5

Obudziło mnie uczucie smyrania po policzku. Próbowałam otworzyć powieki ale na marne.
- Mm Smokey - Chciałam zrzucić kota z mojej twarzy ale zamiast sierści poczułam dłoń.
Moje oczy w trybie natychmiastowym otworzyły się. Ostrożnie spojrzałam w jego zabójczo zielone oczy. Harry siedział na mnie a jego długie nogi były rozciągnięte wzdłuż mojej tali.
- Harry...? - wymamrotałam. Co on robi? I dlaczego on na mnie siedzi?!
- Widzę, że nie lubisz być niepokojona - powiedział dotykając mojego policzka
- Tak więc będę cię męczył - dodał powoli
 Ciężko dyszałam a on uśmiechał się.
- Nie spodobało mi się to jak ostatniej nocy odłożyłaś słuchawkę - powiedział pocierając kciukiem o moją wargę.
- Lubię mówić do ciebie...
- Przepraszam... - wymamrotałam i niechcący dotknęłam językiem jego palca.
- Przestań przepraszać skarbie - Zaśmiał się
- Więc co my będziemy dzisiaj robić? Chcę spędzić z tobą czas więc przyszedłem wcześnie.
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest dopiero 10 rano.
- Żartuję. Nie chcę abyś znów uciekła więc przyszedłem. - skrzywił się na mnie.
- Czy ty kiedykolwiek mnie zabijesz?
- Chcesz tego?
Pokręciłam szybko głową.
- Szczerze to jesteś jedną z najspokojniejszych osób jakie kiedykolwiek złapałem - Uśmiechnął się szyderczo
Zmarszczyłam brwi nie wiedząc jak odebrać te jego słowa.
- Wiedz, że jesteś jedyną osobą, którą "złapałem"bo w porównaniu do innych osób... tamte zabiłem... jesteś dość spokojna 
On nie złapał mnie bo przecież nadal jestem w moim domu. 
- Um... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Możesz zejść ze mnie? Proszę?- dodałam szybko.
Zmarszczył brwi i uśmiechnął się przebiegle.
- Hmm chyba mogę... ale nie wiem czy chcę. Mi jest wygodnie - Uśmiechał się
Zmarszczył brwi i zastygł w miejscu ale po kilku chwilach zszedł ze mnie.
- Gdzie jest twoja kurtka?
- Tam - Wskazał ręką obok mnie
Wstał i wziął ją w dłoń czegoś szukając.
- Umm. co robisz? - Byłam przerażona. Szybko wstałam z łóżka i złapałam go za biceps odwracając w moją stronę.
- Nie bój się - odwrócił się do mnie tyłem.
- Ummm przepraszam
- Jest dobrze kochanie. Po prostu sprawdzam co masz tutaj ... Jestem bardzo zaskoczony tym, co znalazłem. Mam na myśli to.
Wyciągnął czarnobiałą sukienkę, która zakończyła się w połowie ud. Górna połowa była czarna dolna połowa wisiała luźno biała i została pokryta wzorem diamentów.
- Co z tego - Żachnęłam cicho
- Spodziewałem się tutaj tylko mundurków lub jakieś gówno a tu nagle patrze Shay i widzę to. To całkiem sexy...
Co?
Prawie zakrztusiłam się własnym oddechem.
- Miałam ją na ślubie.
Byłam zaskoczona, kiedy zdjął miała suknię z wieszaka i rzucił ją na mnie. Złapałam szybko i bez problemu.

- Załóż ją - instruował mnie. 
Spojrzałam na siebie miałam tylko piżamę a gdzieniegdzie była na niej moja krew. 
- Umm gdzie?
- Tutaj
- Tutaj?!
- Tak tutaj
- Ale ... przed tobą?
Zamknął drzwi szafy.
- Tak masz z tym jakiś problem?
Moje oczy rozszerzyły się. On nie żartuje.
- Możesz odejść?
Zmarszczył brwi na mnie.
- Mogę tak łatwo ściągnąć te ubrania Ciebie ... jeśli sama nie umiesz - uśmiechnął się złośliwie
Wiedziałam jak włożyć sukienkę bez ściągania góry ale on tak szybko potrząsnął głową i powiedział:
- Nie, ja to zrobię.
On uniusł brwi, najwyraźniej zaskoczony. Założę się, że po prostu chciał mnie skrzywdzić.
- Nie założę białej sukni to to może być zły pomysł, ponieważ ... - 
Załamałam się pod koniec
- Myślisz, że znów gdzie będziesz tryskała krwią? - Zaśmiał się

Znając ciebie na pewno...
Opadła mi szczęka ale skinęłam głową z wahaniem.
Złapał mnie za lewą rękę upewniając się, że mocno nacisnął mnie na cięci, aby mi było ciężko oddychać. Pociągnął mnie za jednym szarpnięciem do jego piersi i natknąłem się na nie nieznacznie.

- Nie wiem jak to się stało, że znalazłem taką sprytną dziewczynę - wymamrotał w moje włosy
Zadrżałam pod jego dotykiem.
Nie poznał mnie jako normalna osoba ... wiecie wybił mi okno wskoczył przez nie i dręczy mnie od czterech dni.
- Pomogę ci skarbeczku - wyszeptał do mojego ucha
Moje ramiona rzuciłam szybko na piersi w odruchu.
Spojrzałam na niego.
- Odejdź ode mnie!
Jego głęboko zielone oczy były prawie zamknięte i wyglądał tak, jakby brakowało mu snu. Prawdopodobnie był zmęczony.
Jego dłoń ujęła mój tyłek stawiając mnie jeszcze bliżej niego mimo, że byliśmy do siebie na maxa dociśnięci. Zboczeniec.

Jego duże ręce chwyciły tkaninę moich szortów i pociągnął je w dół odsłaniając moją granatową bieliznę.
Pisnęłam i odepchnęłam go z dala ode mnie przybliżając się do łóżka. Szybko chwyciłam poduszkę i zakryłam się nią.
Harry odrzucił głowę w śmiech na co moje policzki oblały się mega rumieńcem.
- O mój Boże kochanie jesteś taka urocza
Zmarszczyłam brwi.
Już miał chwycić mnie za rękę ale szybko zeskoczyłam z łóżka, niezależnie od tego, że odsłoniłam moją bieliznę.
Uśmieszek Harry'ego zniknął a ja wiedziałam, że szybko zezłościł się a jego oczy rozszerzyły się, gdy zauważył co robię.
- Shay - ostrzegł mnie jak wyciągnęłam ten sam pistolet co mi nim groził.
Chwyciłam go w moje ręce, ściskając i kierując na wprost jego głowę.

Wiedziałam, że nie chciałam go zastrzelić.
Harry zrobił niepewny krok bliżej mnie.
- Shay, odłóż broń ...
- Nie zbliżaj się do mnie - Jęknęłam
Zbliżył się powoli na co cofnęłam się mimo.
Łzy spływały mi po twarzy. Co Harry robił wcześniej w przypadku gdy jedna z jego ofiar odnalazła jego pistolet i użyła go przeciwko niemu?
- Shay, nie robi nic co będziesz żałować - trzymałam ręce defensywnie przed nim podczas gdy on nadal szedł do mnie
- Kochanie ...
- Nie mów do mnie 'kochanie'. Idź sobie!
- Przestań - powiedział cicho ale surowo. Był teraz tylko o półtora stóp pół z dala ode mnie a ja nie mogę zagwarantować, że nie mogę przypadkowo pociągnąć za spust.
- Harry - Jęknęłam i zaczęłam szlochać ponownie
- Harry proszę ...

- Posłuchaj mnie Shay...
- Zabierz palec ze spustu - instruował mnie powoli upewniając się, że zrozumiałam co mówi.
Skinęłam głową energicznie i zrobiłam to, co powiedział. Upewniłam się aby zrobić to w bardzo zwolnionym tempie tak żeby przypadkiem go nie zastrzelić.

- Dobra dziewczynka... teraz daj mi pi...
- Nie! - Przerwałam mu i wycelowałam w niego ponownie kładąc palec wskazujący tam gdzie był wcześniej.
Wziął mały krok wstecz ze zdziwieniem.
- Shay nie - powiedział surowo
- Powiedziałem zdejmij palec ze spustu.
- Zostaw mnie w spokoju! Odejdź, proszę! - Płakałam
- Shay! - On wybuchł
Moje oczy rozszerzyły się i skuliły z powrotem w strachu. Myślałam, że zdołam uciec ale nic z tego.
Harry powoli wziął pistolet i odciągnął go od nas obu. Śmiertelny obiektu została podjęty przez jego dłonie.
Wydałam głośny okrzyk gdy docisnął go do mojej lewej piersi przy moim sercu.
Spuścił głowę do mojego ucha a jego zimny oddech wzmacniał moje dreszcze.
- Nie próbuj robić jak ponownie, panienko ... bota kula przejdzie przez tą twoją klatkę piersiową szybciej niż zdołasz wypowiedzieć swoje imię - syknął.

________________________________________________
Kolejny rozdział planuję przetłumaczyć na 12/13 wrzesień ponieważ zaczęła się szkoła a ja jestem w 1 technikum i muszę ogarnąć wszystko xd  <333
Kocham was i mam nadzieję, że w rozdziale nie ma błędów :D
Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdział obserwujcie bloga lub dodawajcie swoje TT do zakładki 'informowani' :D
Jeśli macie TT i chcecie coś napisać, wyrazić swoją opinie, uczucie podczas czytania no nie wiem cokolwiek to podzielcie się tą informacją na TT dodając #FTHAM do tweeta :D Bardzo chętnie je sobie poczytam i was zaobserwuje <3  
KOMENTUJCIE ! to bardzo motywuje <3

LOW JU AL <33

14 komentarzy:

  1. ahaha pierwsza :D
    boze to jest jhdfsfsggrg <3
    czekam na nexta ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. jejku nie moge się doczekać nexta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Będę czekać na następny z niecierpliwością. Kocham to.

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny . Powinna go zastrzelic . :) Czekam na nn . :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie. Proszę dodaj szybko kolejny <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <3 kocham twoje tłumaczenie :D
    PS. Też jestem w 1 technikum :D na jakim profilu jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ggjdofjwcoskgkfflwlvvosketvidjenfovkwos *~*

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww . genialne *.* czekam na następny ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :) Nie mogę się doczekać następnego, szkoda, że będzie tak późno, ale rozumiem, że masz dużo nauki itp. :) Kocham to fanfiction :) / @AriAkaPrincess

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział.Powinna pociągnąć za ten spust. Czekam na następny.Oczywiście rozumiem ten natłok zajęć w szkole i tak wiele nauki.;P /@Hazza_Louis_ . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest świetne! Czekam na następny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko niesamowite!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. on jest przerażający......kocham go,jest taki inny

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG :D KOCHAM TAKIEGO HARREGO :D CHOCIAŻ NAD NIĄ SIĘ ZNĘCA,TO MI SIĘ TO PODOBA ♥

    OdpowiedzUsuń